Stworzyłeś mnie w bezkształtnym niebycie bezczasu Ulepiłeś z gliny, smoły i błota Wynurzyłem się z ciemnego brzucha oceanu Smagany słonym wiatrem i zmrożoną falą Zasnąłem półprzytomny na zatęchłym piasku Wyprany z nadziei na zmartwychpowstanie Ujrzałem piekielną podszewkę świata
Ocean
OdpowiedzUsuńStworzyłeś mnie w bezkształtnym niebycie bezczasu
Ulepiłeś z gliny, smoły i błota
Wynurzyłem się z ciemnego brzucha oceanu
Smagany słonym wiatrem i zmrożoną falą
Zasnąłem półprzytomny na zatęchłym piasku
Wyprany z nadziei na zmartwychpowstanie
Ujrzałem piekielną podszewkę świata
Piękne
OdpowiedzUsuń